poniedziałek, 2 marca 2015

Sylwia Wiesenberg & Shape - recenzja treningu "Turbo system"

Od minionego piątku razem z magazynem Shape można kupić program treningowy na DVD przeznaczony do ćwiczeń w domowych pieleszach. O dziwo, nie jest to kolejna płyta firmowana przez Ewę Chodakowską! Gwiazdą treningu jest Sylwia Wiesenberg. Nie wiem czy ją kojarzycie. Ja usłyszałam o niej po raz pierwszy jakiś czas temu przy okazji jakieś plotkarskiej afery. Zostawiając jednak sferę plotek zapraszam na moją subiektywną recenzję treningu.
źródło: Shape




Trochę o Syliwi.
Sylwia Wiesenberg urodziła się w Warszawie, ale od wielu lat mieszka zagranicą. W wieku 17 lat wyjechała na studia do Australii. Po studiach pracowała m.in. w branży reklamowej  i finansach. Po przeprowadzce do Nowego Jorku rzuciła karierę w finansach i zajęła się swoją pasją, czyli fitnessem. Posiada certyfikat National Academy of Sports Medicine.

No i do rzeczy:)
Trening przygotowany dla Shape nosi nazwę "Turbo system" i reklamowany jest pod szyldem innych programów treningowych Sylwii znanych jako "Tonique". Cały program jest dość długi jak na standardy treningów Shape, bo trwa aż 78 minut. Po włączeniu płyty możemy wybrać trening w wersji z lektorem lub  bez - tylko z podkładem muzycznym. Po wybraniu właściwej dla nas opcji usłyszymy kilka słów od Sylwii na temat jej metody i trochę motywacji na początek. Co ciekawe, w trakcie wykonywania ćwiczeń Sylwia nie mówi do nas, lecz do treningu dograny jest jej głos w formie lektora. Trenerka opisuje krótko poszczególne ćwiczenia i motywuje nas. Osobiście wolałabym, żeby Sylwia mówiła podczas ćwiczeń, tym bardziej, że z tego co widziałam jest bardzo energetyczną i pozytywną osobą. Muszę Was także uprzedzić, że Sylwia mówi trochę z takim "amerykańskim akcentem" ;) Jednych będzie to śmieszyć, innych denerwować, na filmie możemy usłyszeć na przykład: angażuj "trajseps" ;)

Trening rozpoczyna się rozgrzewką - tak przynajmniej twierdzi Sylwia, która trwa około 4 minut. Dla mnie są to jednak regularne ćwiczenia, głównie na pośladki, które raczej trudno nazwać porządną rozgrzewką. Część zasadnicza treningu to przede wszystkim ćwiczenia na nogi, pośladki, a także ramiona. Duży plus dla Sylwii za to, że w ćwiczeniach na dolne partie ciała dodaje ruchy rąk. W końcowej fazie treningu jest też kilka ćwiczeń na mięśnie brzucha. Sylwia ćwiczy z hantlami, co także jest na plus, chociaż nie wiem jakie obciążenie stosuje. "Na oko" hantle wyglądają na 1-1,5 kg. Większość zaproponowanych ćwiczeń opartych jest na przysiadzie. Pojawiają się też ćwiczenia w podporze (wymachy nóg we wszystkich możliwych kierunkach ;)), ćwiczenia oparte na desce i bocznej desce, burpees. Ćwiczenia wykonywane są "ciągiem". Trening nie jest podzielony na serie, czy rundy, każde ćwiczenie wykonywane jest tylko raz, ale w dużej liczbie powtórzeń. To niestety jest jak dla mnie minusem. Osobiście lubię jak ćwiczenia często się zmieniają i ułożone są w serie. Taka duża ilość powtórzeń trochę nuży, ale oczywiście ma to swój cel. Końcowa część treningu to kilka ćwiczeń cardio - podskoki, wypady itd. Muszę przyznać, że te ćwiczenia wyglądają trochę tak jakby Sylwia wymyślała je w trakcie treningu, ale może to tylko moje wrażenie. Trening niestety nie kończy się stretchingiem, co mnie trochę dziwi i niestety rozczarowuje. 


źródło:http://toniquefitness.com
To, co jest duża zaletą tego treningu jest to, że jest on dynamiczny, cały czas jesteśmy w ruchu, można się trochę spocić. Sylwia nie prezentuje dwóch wersji ćwiczeń - dla początkujących i zaawansowanych. W sumie jednak ćwiczenia oparte są na prostych ruchach, więc nie ma takiej potrzeby. Zdarza się jednak, że przy jakimś bardziej skomplikowanym ruchu Sylwia mówi jak można go uprościć.
Na zakończenie treningu pojawia się plansza z poradami od trenerki np. żeby przed pierwszym treningiem obejrzeć najpierw całość programu na DVD, zapoznać się z ćwiczeniami itp. Nie rozumiem tylko, dlaczego ta plansza znalazła się po, a nie przed treningiem?

Tak jak opisałam wyżej "Turbo system" ma swoje pulsy i minusy. Osobiście nie będę zbyt często wracać do tego treningu. Czy warto go kupić? Myślę, że tak biorąc pod uwagę cenę (ok. 14 zł) i  możliwość urozmaicenia swojego planu treningowego. 


7 komentarzy:

  1. Słyszałam o Sylwii i widziałam parę jej treningów, ale nigdy nie skusiłam się przećwiczyć. To miła, pozytywna kobietka, ale jeśli chodzi o takie filmy treningowe to osobiście preferuję inne trenerki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż... muszę się całkowicie z Tobą zgodzić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trening jest świetny, jak z resztą wszystkie treningi Sylwii. Chciałabym, żeby częściej pojawiały się z Shape.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) przyznam, że sama cieszę się, że w końcu Shape wydało płytę z jakimś nowym trenerem. Zawsze to miła odmiana :)

      Usuń