środa, 4 lutego 2015

"Korona śniegu i krwi" - polska "Gra o tron"?

Kiedyś, za czasów mojej uczniowskiej kariery słysząc na historii temat lekcji - "rozbicie dzielnicowe" robiło mi się słabo ;) Nie znosiłam uczyć się o tych wszystkich piastowskich książętach, o tym kto jakie ziemie odziedziczył i kto z kim prowadził wojnę. Wspomnienie tych męk powstrzymywała mnie przed przeczytaniem książki "Korona śniegu i krwi", którą niektórzy nazywają polską "Grą o tron". Ale gdy już się zdecydowałam... pochłonęła mnie bez reszty.

Książka Elżbiety Cherezińskiej nie jest już nowością (rok wydania 2012 r.), ale mam wrażenie, że nie odbiła się szczególnie szerokim echem. Akcja jak już wspomniałam toczy się w czasie rozbicia dzielnicowego pod koniec XIII wieku. Polska rozbita jest na dzielnice, którymi władają różni książęta. W Starszej Polsce rządzi Bolesław zwany Pobożnym, który przygotowuje swojego bratanka Przemysła II do objęcia po nim tronu wielkopolskiego. To właśnie Przemysł II jest głównym bohaterem powieści, ale oczywiście nie jedynym.

To, w czym "Korona" przypomina "Grę o tron" to wielowątkowość i sposób prowadzenia fabuły. Każdy rozdział książki zbudowany jest wokół jednego bohatera.Wątki wzajemnie się przeplatają i uzupełniają tworząc jedną spójną i wielobarwną historię. Oprócz Przemysła i jego wuja poznajemy także innych interesujących Piastów, jak chociażby księcia wrocławskiego Henryka IV Prawego, Władysława Łokietka, czy księcia krakowskiego Bolesława Wstydliwego. Autorka ukazuje nam również intrygi panujące na dworze brandenburskim i czeskich Przemyślidów.

Akcja toczy się wartko i szybko. Bohaterowie są ludźmi z krwi i kości, którymi targają przeróżne emocje: od miłości po nienawiść i żądzę władzy. To właśnie oni są jednym z mocniejszych punktów powieści. Nie przypominają statecznych książąt z Pocztu książąt i królów Polski. To awanturnicy, hulaki, którzy nie cofną się przed niczym, aby osiągnąć swój cel! Nie obce są im zdrady, porwania, "małżeńskie sojusze" i rabowanie kościołów. Z drugiej strony pokazują też cechy pozytywne: uczciwość, oddanie sprawie, dobro kraju, czy lojalność. Jedno mogę zagwarantować - na pewno nie są nudni!! :)

W książce oprócz wątku walki o władzę przewijają się też inne - przygodowy, miłosny, czy obyczajowy. Dużo można się także dowiedzieć o średniowiecznej codzienności.
Autorka zastosowała jeszcze jeden zabieg, który bardzo mi się spodobał. Tam, gdzie historia milczy, Cherezińska nie bała się dopisać własnej opowieści. Całość jednak się spina, a historyczne niedopowiedzenia wplecione w wartką akcję nie rzucają się w oczy. W fabułę wplecione są też wątki fantastyczne takie jak: magia prastarych pogańskich bóstw, klątwa ciążąca nad krajem i dawne przypowieści o ludziach Starszej Krwi.

Na półkach w księgarni jest już dalsza część tej frapującej historii -"Niewidzialna korona". Nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale na pewno to zrobię i podzielę się z Wami moimi wrażeniami.
Na zakończenie powiem jedno - koniecznie przeczytajcie "Koronę śniegi i krwi". Jest równie ciekawa jak "Gra o tron". WARTO! :)



2 komentarze:

  1. A więc kolejna pozycja wędruje na półkę "Chcę przeczytać" na LC :) Jeśli cokolwiek choć odrobinę przypomina "Grę o tron", to warto próbować w ciemno.
    A tak w ogóle, to kto powiedział, że na blogu trzeba pisać tylko o nowościach. Sama lubię od czasu do czasu odświeżać pamięć o książkach, które już jakiś czas temu zeszły z półek z nowościami albo których premiera przeszła bez wielkiego echa. Nasze posty na temat takich właśnie książek, to dla nich druga lub kolejna szansa. I jest to chyba jedna z największych zalet blogowania.

    Ps. Ciekawie tu u Ciebie. Dziś po raz pierwszy zawitałam w Twoje progi i sama nie wiem gdzie zaglądać, bo wszytko nęci :) Też jestem fanką Ewy Chodakowskiej, chociaż ostatnio ze względów zdrowotnych musiałam zarzucić treningi. Strasznie nad tym ubolewam i nie mogę się doczekać, kiedy wszystko wrócić do normy. A tymczasem poczytam co ciekawego pisałaś na temat motywacji, zdrowego odżywiania i Reginy Brett.

    Pozdrawiam :)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miły wpis :) Zapraszam częściej w moje skromne progi ;) Mam nadzieję, że "Korona" Cię nie rozczaruje.
    Czekam też na Twoje relacje z kolejnych lektur, a zwłaszcza mam nadzieję, że w najbliższym czasie - "Mody w przedwojennej Polsce" ;)
    Co do treningów - jak wrócisz do zdrowia to nieodmiennie polecam ćwiczenia z Jillian Michaels! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń