wtorek, 30 czerwca 2015

"Power Shock" - Sylwia Szostak & Shape - recenzja treningu

Pobiegłam dzisiaj po południu do kiosku po nowy numer magazynu Shape. Od kilku dni wiedziałam, że do gazety będzie dołączona płyta z nowym treningiem i "nową" instruktorką. "Nową" w tym sensie, że nie miała ona okazji współpracować wcześniej z Shape. Jako, że jestem fanką treningów domowych (ale o tym pewnie już wiecie ;)) zabrałam się od razu do testów nowego treningu. Zapraszam na moją recenzję.


Przyznam, że o Sylwii Szostak nigdy wcześniej nie słyszałam, także pierwszą rzecz jaką od razu zrobiłam było wygooglowanie jej w internecie. Jak się okazało Sylwia jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Zamieszcza także w sieci filmiki z ćwiczeniami i poradami dotyczącymi zdrowego odżywiania czy fitnessu. Sylwia Szostak jest nie tylko trenerem personalnym, ale także fotomodelką.
Ok. to tyle jeśli chodzi o samą trenerkę, przejdźmy teraz do treningu.

Na okładce płyty czytamy, że jest to trening, który ma "podkręcić metabolizm i zagwarantować nam płaski brzuch, mocne pośladki i kształtne ramiona". Dodatkowo o samym treningu dowiadujemy się, że jest to "trening siłowy z elementami kardio" i że ćwiczyć go należy 3-4 razy w tygodniu.
Co tak naprawdę dostajemy?

Na płycie nagrane są dwa treningi - w wersji dla osób początkujących i zaawansowanych. Tak naprawdę jest to ten sam trening z tym, że wersja zaawansowana  rozbudowana jest o 6 dodatkowych ćwiczeń z hantelkami. Trening podstawowy łącznie z rozgrzewką i rozciąganiem trwa 30 min., natomiast zaawansowany - 40 min. Trening rozpoczyna się krótkim intro, w którym Sylwia przekonuje nas do regularnej aktywności fizycznej i zdrowego odżywiania.

Tak jak wspomniałam obydwa treningi zarówno jeśli chodzi o rozgrzewkę, część zasadniczą i rozciąganie są identyczne. Rozgrzewka, która rozpoczyna trening trwa ok. 5 minut i należy do tych z kategorii bardzo prostych. Znajdziemy tu marsz w miejscu, trucht, pajacyki, czy wymachy ramion.

Po rozgrzewce następuje część zasadnicza treningu. Wykonujemy 11 ćwiczeń, a de facto 9 ponieważ dwa ćwiczenia (burpees i damskie pompki) pojawiają się dwukrotnie. Ćwiczenie robimy tylko raz tzn. nie ma serii w tym treningu. Ćwiczenia trwają od 30-50 sekund. W przerwie między ćwiczeniami zaplanowany jest 20-sekundowy marsz, a po jednym ćwiczeniu bieg w miejscu. Ćwiczenia są proste i powiedziałabym klasyczne. Jak już wspomniałam znajdziemy tu burpees, damskie pompki, niskie przysiady, lifty nóg w pozycji deski, zakroki, wyskoki z przysiadami, unoszenie bioder w leżeniu. Po wykonaniu tych 11 ćwiczeń, w treningu dla początkujących następują 3 ćwiczenia w leżeniu na mięśnie brzucha: zwykłe spięcia, scyzoryk oraz tzw. Russian twist. Te same ćwiczenia występują również w treningu zaawansowanym, ale poprzedzone są serią ćwiczeń z hantlami. W tej części mamy 6 ćwiczeń m.in.: wznosy hantli przodem i bokiem, wyciskanie sztangielek z zakrokiem, wiosłowanie w planku. Sylwia w tej części używa hantelek 1,5kg, ale radzi je dobrać do naszych własnych możliwości.

Po treningu zasadniczym następuje rozciąganie, które trwa ok. 4 minut.


Na zakończenie moje ogólne wrażenia. Zauważyłam, że osobiście w trakcie treningów zwracam jednak uwagę na całą "otoczkę" taką jak miejsce, muzyka, montaż filmu. Wbrew pozorom te elementy również mają znaczenie dla komfortu treningu. Jeśli chodzi o Power Shock, a mając w pamięci fajnie zrobiony trening duetu Gym Break, przyznam, że trochę się zawiodłam. Muzyka jak dla mnie masakryczna! Nie jestem dobra z gatunków muzycznych, ale przypomina mi to słaby dance z lat 90. Na pewno muzyka nie jest elementem, który nastraja pozytywnie i daje "energetycznego kopa". W trakcie ćwiczeń na ekranie pojawia się pasek, który pokazuje ile zostało jeszcze do końca wykonywania ćwiczenia. Niby ok, ale jednak fajniejszym rozwiązaniem jest umieszczanie zamiast paska zegara, który precyzyjnie pokazuje czas - przynajmniej ja preferuję to rozwiązanie. I kolejna jak dla mnie koszmarna rzecz to sam montaż filmu! W całym treningu są takie wstawki w "zwolnionym tempie" w trakcie trwania ćwiczeń!! Coś takiego totalnie wybija z rytmu. Jak pierwszy raz to zobaczyłam myślałam, że mi się przywidziało, ale niestety nie...:(
Trening jak już wspomniałam jest mało skomplikowany. Dodatkowo nie bardzo widać w nim ten element "kardio" - przy marszu między ćwiczeniami racze trudno podnieść tętno. Wersji dla zaawansowanych raczej bym tak nie nazwała - maksymalnie poziom średniozaawansowany.

Po przeczytaniu informacji na temat Sylwii spodziewałam się bardziej intensywnego treningu siłowego. Niestety się zawiodłam. Co do samej Sylwii to wydaje się być bardzo pozytywną osobę. Miło się z nią ćwiczy, pięknie wygląda i ma miły dla ucha głos. Poza tym w trakcie ćwiczeń udziela profesjonalnych wskazówek. Całość  jednak nie spełniła moich oczekiwań. Może następny trening będzie lepszy :)

Ćwiczyliście? Jak wrażenia?

8 komentarzy:

  1. Z tą płytą nie ćwiczyłam, ale był czas, że trenowałam w domu, ale dużo łatwiej iść do klubu i ćwiczyć z grubą i trenerem na żywo, szybciej leci i łatwiej się zmobilizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest wprost przeciwnie. Wolę ćwiczyć w domu bo oszczędzam wtedy mega dużo czasu :) każdy ma swój patent, ale najważniejsze żeby w ogóle ćwiczyć :)

      Usuń
  2. Ja uwielbiam Sylwię :) Jednak płyty chyba nie kupię. Teraz na yt jest filmik jej ćwiczenia na brzuch i to mi wystarczy

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie jesteś do końca usatysfakcjonowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Akopa męża Sylwi chodziłam na szkolenie, bardzo pozytywni ludzie i zwracają uwagę na szczegóły techniczne, ale tak jak Ty nie kupiłam ich klimatu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam jej, chyba nie jestem na topie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. raczej całość dla początkujących. Jestem w 5 mcu ciąży i zrobiłam go z palcem w nosie...Najpierw dla początkujących, potem ze zdziwieniem dla zaawansowanych powtórka + parę ćw. z hantlami- w sumie oba w całości, bo jak coś zaczynam, choćby mi się nie podobało- kończę. Z jednej strony jestem rozczarowana, z drugiej jak dla "cieżarówki" w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie ten trening to porazka. Zdecydowanie dla poczatkujacych. Poza tym tak jak piszesz-montaz z efektami w wolnym tempie to juz calkiem nieporozumienie. Jestem bardzo rozczarowana.Bardzo razilo mnie tez komentowanie : marszujemy!!! co to jest za slowo??? wiem czepiam sie ale dla mnie ponizej poziomu. Duet GYM BRAK jest the best-to jest wersja na poziomie. NAwet Chodakowska jest milion razy lepsza od Sylwii,a na prawde liczylam na cos fajnego. a tu PORAZKA

    OdpowiedzUsuń