niedziela, 12 kwietnia 2015

Zemsta Mirandy Priestly :)

Ostatnio, tuż przed Wielkanocą przeszukiwałam swoje półki z książkami w poszukiwaniu czegoś "lekkiego", co bym sobie mogła przez święta poczytać i przy czym mogłabym się zrelaksować. Tak trafiłam na książkę już nie nową, którą mam od kilku dobrych miesięcy, ale która do tej pory czekała na swój czas ;) Lektura lekka, łatwa i przyjemna - "Zemsta ubiera się u Prady. Powrót diabła".

źródło:empik.com

"Zemsta ubiera się u Prady..." jest drugą częścią bestlellera - "Diabeł ubiera się u Prady", która to doczekała się kilka lat temu ekranizacji. W filmie jak pewnie pamiętacie - w role główne wcieliły się Ann Hathaway i niezapomniana Meryl Streep. Przyznam, że pierwszej części nie czytałam, oglądałam jedynie film. Ale zachęcona nim miałam wielką ochotę przeczytać drugą część książki. Akcja rozpoczyna się ok. 8 lat po odejściu głównej bohaterki Andy z redakcji "Runway" i porzuceniu przez nią znienawidzonej szefowej Mirandy. Z pierwszych stron książki dowiadujemy się też, że Andy rozstała się ze swoim długoletnim chłopakiem Alexem i w niedługim czasie bierze ślub ze swoją nową miłością. Co więcej, Andy razem z nielubianą drugą asystentką Mirandy prowadzi luksusowe czasopismo ślubne. Ci z nas, którzy pamiętają jaki finał miał film/książka już na początku doznają "porażenia" zwrotem akcji w życiu Andy od czasów "Runwaya". Nię chcę Wam zdradzać jak potoczą się losy głównej bohaterki, ale podzielę się kilkoma własnymi przemyśleniami na temat książki.

Nie jestem tzw. "fashionistką", lubię modę, ale przesadnie się nią nie zajmuję, ani się nią nie ekscytuję. Po obejrzeniu filmu spodziewałam się jednak, że ten "modowy" wątek będzie mocno uwypuklony w drugiej części. Okazało się, że nie, nie był on tak naprawdę rozbudowany, a jedynie przewijał się w tle. Nie oczekujcie więc pikantnych, zakulisowych szczegółów ze świata mody, opisów wystawnych przyjęć i szałowych kreacji - w drugiej części tego nie znajdziecie.

Tytuł książki zapowiada zemstę diabła, czyli redaktorki naczelnej Runwaya. Po obejrzeniu filmu to właśnie jej postać wydała mi się najbarwniejsza, najciekawsza i najzabawniejsza. Spodziewałam się kontynuacji jej wątku w drugiej części. I tu niestety bardzo się zawiodłam. Sceny, w których występuje Miranda można policzyć na palcach jednej ręki. Niestety :( Był to dla mnie chyba największy zawód jeśli chodzi o książkę.

źródło: filmweb.pl
Po lekturze mam wrażenie, że centralny wątek najbardziej koncentruje się na osobistych życiowych perturbacjach głównej bohaterki, czyli Andy. Tak jak pisałam, nie mam porównania z pierwszą części, ale mimo tej koncentracji mam wrażenie, że Andy jest taka jakaś bezbarwna i bezosobowa. Jej postać jest w książce ledwie zarysowana, w żaden sposób niepogłębiona. Trochę to dziwne zważywszy, że to wokół niej zbudowana jest cała powieść.

Całość oceniam na "tak sobie". Myślę, że drugą część trudno byłoby przenieść na ekran, no chyba, że z dużymi zmianami w scenariuszu. Trochę się zawiodłam tą książką. Myślałam, że będzie miała trochę więcej takiego "smaczku" ;) Nie mniej jednak, przeczytałam ją szybko, dosyć mnie wciągnęła, rozerwała, ale ogólnie bez rewelacji.
Znacie tę drugą część? Czytałyście? Jakie wrażenia?

3 komentarze:

  1. Szkoda, bo moim zdaniem Miranda była najlepsza

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Mirandę, wiec szkoda, że jej jest tak mało. Szok, że ma innego partnera :)
    Pozdrawiam,
    http://fit-healthylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń