Zastanawiałaś się kiedyś co z Tobą jest nie tak? Od
stu lat jesteś na diecie, żywisz się liściem sałaty, a Twoja waga ani
drgnie lub co gorsza tyjesz? Z zazdrością patrzysz na koleżanki, które
na drugie śniadanie popijają latte z toną cukru
przegryzając w międzyczasie ciastko francuskie z czekoladą? Myślisz
sobie, że to niesprawiedliwe i że jak Ty byś tyle zjadła wyglądałabyś
jak słoń. Kto lub co ponosi za to winę?
Nasz organizm pod tym względem tak naprawdę działa w mało skomplikowany sposób. Pisałam Wam już kiedyś post na temat obliczania dziennego zapotrzebowania na energię (link). Przypomnę tylko, że na to zapotrzebowanie składa się energia potrzebna naszemu organizmowi do życia – oddychania, trawienia etc. (podstawowa przemiana materii) oraz energia potrzebna do innych aktywności życiowych takich jak: praca, sport, zmywanie naczyń itp. (ponadpodstawowa przemiana materii).
Jeśli stosujemy jakąś dietę-cud, która dostarcza
nam mniej kalorii/energii niż wynosi nasza podstawowa przemiana materii
wówczas nasz organizm zaczyna czuć się jak na obozie survivalowym i
zaczyna się bronić. Co robi? Przede wszystkim
zaczyna powoli magazynować, czyli odkładać w postaci tłuszczu energię z
pożywienia, które mu dostarczamy. To cwany zawodnik i "myśli sobie" tak:
jeśli na cały dzień dostaję liść sałaty i dwa jabłka to nie mogę tej
energii od razu zużyć, bo muszę odłożyć jej
część na później bo więcej jedzenia mogę już dzisiaj nie dostać. Podobnie
sprawa ma się w sytuacji, kiedy nie jemy regularnie posiłków, albo nie
jemy śniadań, a pierwszy posiłek spożywamy w okolicach obiadu. Wtedy
również organizm „myśli sobie”, że nie wiadomo
kiedy dostanie jakieś paliwo i czy w ogóle i przestawia się w tryb
magazynowania zapasów. A magazynowanie zapasów oznacza dla nas
tłuszczyk w okolicach bioder i brzucha, a dodatkowo frustrację, że mimo takich dietetycznych wyrzeczeń tyjemy. I tak zamyka się błędne koło.
Co więc robić, żeby nie wpaść w ślepy zaułek?
- Przede wszystkim, nie stosujemy diet radykalnie ograniczających kalorie, a już na pewno nie takich, poniżej naszej podstawowej przemiany materii.
- Spożywamy 4-5 posiłków w ciągu dnia o regularnych porach. Ta regularność jest naprawdę bardzo ważna, bo wówczas organizm nie przestawi nam się w tryb magazynowania. Dodatkowo jedzenie 5 posiłków w ciągu dnia powoduje, że przerwy między nimi wyniosą ok. 3 godzin, a więc mniej więcej tyle, ile trwa proces trawienia. A więc organizm strawi jeden posiłek i zabierze się za kolejny, a Wy przy okazji nie będziecie chodzić głodni.
- Odżywiajmy nasz organizm, a nie tylko jedzmy. O co chodzi? Jedząc fast foody, przetworzoną żywność i słodycze tak naprawdę nie dostarczamy organizmowi wartościowych składników odżywczych, a jedynie sztuczną chemię. Taką "chemią" trudno się najeść i normalnie funkcjonować. Dlatego jedzmy zdrowo i z głową.
- Unikajmy cud-diet i nie podążajmy ślepo za kolejnymi dietowymi modami. Jeśli chcemy schudnąć najlepszą opcją jest wizyta u dietetyka.
Super blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnym czasie do siebie ;)
Super blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnym czasie do siebie ;)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo powtarzam mojej mamie, kiedy zaczyna marudzić, że "przecież nic nie je a przestaje mieścić się w spodnie". Niestety póki co jeszcze to do niej nie dociera, ale mam nadzieję, że z czasem wreszcie da się przekonać i jeśli będzie chciała zrzucić tę parę kilo, to zabierze się za to prawidłowo i rozkręci swój metabolizm ;)
OdpowiedzUsuńNiestety wiele osób nie uświadamia sobie swoich błędów...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gadanie. A co tam zjem 1000 kcal lub mniej, schudnę 5 kg i waga będzie stać. Ciekawie co robię źle? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/
Niestety wiele osób cierpi z powodu np chorej tarczycy lub braku równowagi hormonalnej, która jest najważniejszą sprawą jeśli chodzi o dobre samopoczucie i prawidłową wagę. Nie wszystko da się sprowadzić do "jedz mniej ".Najpierw należy wykluczyć problemy z hormonami co niestety jest bardzo trudne, bo lekarze nie potrafią interpretować wyników i nie zwracają uwagi na to co mówi i jak się czuje dana osoba. Przywrócenie równowagi hormonalnej zazwyczaj skutkuje utratą wagi i prawidłowy ciężar ciała. Tego się nie przeskoczy.
OdpowiedzUsuń